Kilka uwag o określaniu celu pracy z psychologiem

Kilka lat temu odwiedził mnie pewien klient, skierowany z innego ośrodka.

Problematyka, z którą się zgłosił była poważna i trudna, tym bardziej więc byłem zdumiony słysząc, co mu zaproponowano. W młodości mężczyzna ten przeżył bardzo poważny wypadek, w którym poszkodowanych zostało wiele osób. Był w nim zarazem ofiarą i świadkiem i wspomnienia sprawiały mu szczególną trudność. W rodzinie jego pochodzenia nadużywano alkoholu, co dość poważnie wpłynęło na jego dorosłe życie. Mimo posiadania niezłych kwalifikacji miał kłopoty ze znalezieniem stałej pracy, a w domu często wybuchał złością bez powodu.

Zaproponowano mu rozdzielenie wszystkich tych kwestii i oddzielną pracę nad każdą z nich.

W jednym miejscu miał chodzić na terapię DDA (dorosłe dzieci alkoholików), gdzie omawianoby jego rodzinne doświadczenia, w drugim „przerabiać uraz z wypadku” za pomocą terapii poznawczo behawioralnej, w kolejnym miejscu uczyć się technik negocjacji przydatnych w rozmowie o pracy, a u mnie „przerabiać kawałek związany ze złością”. Zdobywanie różnych doświadczeń i umiejętności to fantastyczna rzecz, ale „kawałek związany ze złością”..?

To, co mu zaproponowano brzmi tak, jakby nie było żadnego związku między trudnością z negocjowaniem dobrych warunków pracy a wychowaniem w rodzinie alkoholowej.

Jakby trudność z zatrudnieniem nie wiązała się ze złością, sposób przeżywania wypadku nie był nijak powiązany ze sposobem przeżywania stresu w innych sytuacjach (na przykład w trakcie rozmowy o pracy), albo tak, jakby doświadczenia z alkoholowej rodziny nie miały powiązania z problemami w rozwiązywaniu domowych konfliktów. Podczas rozmowy narysowaliśmy cztery prostokąty symbolizujące wszystkie te zagadnienia. Przez całą godzinę rozmawialiśmy o tym, jak mogą się wiązać i jak jedno wynika z drugiego.

Zadzwonił do mnie po roku: „- Oduczył mnie pan palenia. Do tej pory paliłem dziennie prawie dwie paczki i nie umiałem się odzwyczaić. Po tej rozmowie dotarło do mnie czemu to robię. Papierosy nie są mi dłużej potrzebne.”

Nie miałem pojęcia, że palił.

Zmiana w jakimś konkretnym obszarze nie musi wiązać się z pracą właśnie nad nim. Umysł człowieka nie jest przecież składem odrębnych tematów ułożonych w kolejności, lecz systemem, w którym wszystko jest z sobą ściśle związane i wszystko wpływa na siebie wzajemnie. Im lepiej rozumie się siebie całościowo, tym łatwiej uzyskiwać zmiany w obszarach, które nas interesują.

Rozwiązania kryją się czasem w zupełnie zaskakujących miejscach. Podobno pewien człowiek bał się duchów siedzących pod łóżkiem. Leczył się z tego wiele lat. Wiedział już dokładnie od kiedy się boi, co symbolizują te duchy, jaką rolę pełni ten lęk w jego systemie rodzinnym, dlaczego lęk pojawił się w tym a nie innym okresie. Wiedział to wszystko, ale wciąż się bał. Pewnego dnia trafił do terapeuty, który pomógł mu w ciągu jednej sesji. Poradził, by obciąć nogi od łóżka.

Powrót do bloga


Opublikowano

w

przez

Tagi: